Dzisiejszy dzień był testem dla moich kosmetyków kolorowych, ponad cztery godziny spędziłam na stoku, a one mnie nie zawiodły (no dobra, róż zniknął po jakimś czasie, ale zastąpiły go naturalne rumieńce;). Marzę już tylko o tym, żeby ogrzać się w pewnych ramionach i nie budzić się dziś, niestety to nie takie łatwe, dlatego już wieczorem zajrzę tu ponownie. Narazie uciekam grzać się pod kocem z kubkiem ciepłej herbatki.
oj tez bym pojezdzila sobie na nartach:)
OdpowiedzUsuń